Nie udał się podopiecznym trenera Marka Sadowskiego wyjazd do Krosna. W meczu 2. kolejki III ligi lubelsko-podkarpackiej Karpaty pokonały Lubliniankę 3:0. Do przerwy grającym w dziesiątkę lublinianom udawało się utrzymać cenny remis.
Gospodarze pierwsze zagrożenie stworzyli już w 3 minucie. Strzał z lewej strony pola karnego oddał Bartłomiej Buczek, ale z tym uderzeniem bez problemu poradził sobie Kamil Styżej. W 9 min „zielono-biało-czerwoni” odgryźli się ładnym uderzeniem Artura Sadowskiego, sparowanym przez golkipera krośnian Piotra Hajduka. W 11 min po rzucie wolnym Karpat piłka uderzyła w słupek, a potem w plecy Kamila Styżeja. Futbolówka zatańczyła na linii bramkowej, ale ku rozpaczy kibiców gospodarzy nie wylądowała w bramce Lublinianki. Cztery minuty później głową uderzał Buczek, a na linii bramkowej piłkę zatrzymał Sadowski. Po chwili przyjezdnych uratował desperacki wślizg Jacka Paździora, którym kapitan lublinian wybił piłkę niechybnie zmierzającą do bramki. W 21 min sam na sam z bramkarzem Karpat wychodził Łukasz Gromba, jednak został nieprzepisowo powstrzymany przez Marcina Włodarskiego. Sędzia przerwał grę, ale oszczędził defensora biało-niebieskich wlepiając mu jedynie żółtą kartkę. Sędzia Łukasz Strzępek nie był na tyle pobłażliwy wobec Gromby i w 34 minucie popularny „Skrzat” za niebezpieczny wślizg ujrzał drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko. Trzeba przyznać, że obydwa napomnienia naszego napastnika były całkowicie słuszne, a na tyle doświadczony zawodnik jakim jest Gromba nie powinien pozwalać sobie na tak lekkomyślną postawę. Osłabiona Lublinianka niemalże cudem dowiozła remis do gwizdka oznajmiającego przerwę. W 37 min Tomasz Liput łatwo poradził sobie z Adrianem Rębą, zszedł do środka pola karnego, jednak jego uderzenie minęło bramkę Styżeja. Trzy minuty później Fydrych soczyście uderzył lewą nogą, minimalnie nad poprzeczką. Tuż przed przerwą kontuzji kolana nabawił się Ręba i został zniesiony z boiska na noszach. W jego miejsce na murawie pojawił się Rafał Krupski.
Już pierwsza groźna akcja krośnian w drugiej części gry przyniosła gola. Ireneusz Zarzyka pewnym strzałem głową zamknął dośrodkowanie z lewej strony boiska. Po chwili Karpaty niemal skopiowały swój wyczyn jednak tym razem piłkę zdołał przechwycić bramkarz Lublinianki. Zawodnicy trenera Sadowskiego próbowali swego szczęścia w kontrach. W 56 min groźnie wyglądające uderzenie Mateusza Majewskiego zostało zablokowane, a piłka wyszła na rzut rożny. W 62 minucie nadzieje kibiców z Lublina na korzystny rezultat prysły. Liput ograł Paździora i Matheo i mimo rozpaczliwej próby interwencji Kamila Styżeja umieścił piłkę w bramce. Trener Sadowski żonglował składem, ale mimo kilku niezłych akcji lublinian wynik nie ulegał zmianie. W 70 min mocny strzał z dystansu oddał Adrian Ligienza, ale piłka minęła bramkę Hajduka o pół metra. Gospodarze uśpieni dwubramkowym prowadzeniem nie forsowali tempa i pozwoli Lubliniance na kilka ofensywnych szarż. W 83 minucie w sukurs golkiperowi Dumy Lublina przyszła poprzeczka. Po kontrze Karpat Rafał Nikody powinien umieścić piłkę w bramce, jednak trafił tylko w jej konstrukcję. W odpowiedzi dośrodkowanie Łukasza Mazurka głową zakończył Ligienza, niestety przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 86 min po akcji prawą stroną Piotr Styżej wybił piłkę sprzed bramki, czym zapobiegł utracie trzeciego gola. Co nie udało się krośnianom wtedy, udało się dwie minuty później. Piękny rajd niemal od połowy boiska wykonał Nikody, kładąc na ziemi starszego z braci Styżejów i Krupskiego, a na koniec spokojnie wpakował piłkę do bramki obok bezradnego golkipera Lublinianki. Była to ostatnia godna uwagi akcja w tym meczu.
Choć w wyjazdowym spotkaniu Lublinianka nie była faworytem to z pewnością nikt nie spodziewał się tak wysokiej porażki. Głupia czerwona kartka Gromby w zasadzie ustawiła mecz, a jedyny ofensywny pomysł „zielono-biało-czerwonych” legł w gruzach. Trzeba przyznać, że Karpaty od pierwszych minut były zespołem zdecydowanie lepszym i dojrzalszym. Nawet grając w pełnym składzie lublinianom byłoby niezwykle ciężko o wywiezienie z Krosna choćby punktu. Nie można jednak powiedzieć, że podopieczni trenera Sadowskiego zagrali fatalnie. Kilka symptomów w grze gości daje nadzieje na lepsze i skuteczniejsze występy w kolejnych meczach na co gorąco liczymy.
Karpaty Krosno – Lublinianka 3:0 (0:0)
Bramki: Ireneusz Zarzyka 52, Tomasz Liput 62, Rafał Nikody 88
Karpaty: Hajduk – Chmielowski, Fydrych, Kozieł (63’ Rachwał), Łukaczyński, Zajdel, Buczek (76’ Mikulec), Liput (68’ Nikody), Włodarski, Woźniak, Zarzyka.
Lublinianka: K. Styżej – A. Ręba (45’ Krupski), Paździor, P. Styżej, Mazurek – Sadowski (71’ Gąsior), Ligienza, Matheo, Stępień (63’ Jeż), Majewski (57’ Kłyk) – Gromba.
Żółte kartki: Włodarski – Gromba, Mazurek
Czerwona kartka: 34 min Gromba – za dwie żółte
Sędziował: Łukasz Strzępek z Rzeszowa
Widzów: ok. 500 (w tym 5 z Lublina)