Dopiero w ostatniej serii gier kibice Lublinianki nie muszą obawiać się o postawę swoich ulubieńców w perspektywie bezwzględnej walki o utrzymanie w lubelskiej IV lidze. Pomimo heroicznej postawy większości rywali zagrożonych spadkiem, zeszłotygodniowy remis z Tomasovią Tomaszów Lubelski zapewnił zielono-biało-czerwonym pozostanie w rozgrywkach wojewódzkich na kolejny sezon, a zatem sobotni pojedynek ze Stalą Kraśnik będzie miał charaktery jedynie honorowy.
Kraśniczanie niezależnie od wyników ostatniej kolejki mają już zapewnioną piątą lokatę, co trzeba uznać za spory sukces podopiecznych Daniela Szewca. Grający, a w zasadzie od dłuższego czasu niegrający ze względu na kontuzję, opiekun “Stalowców” z każdym kolejnym meczem musiał się mierzyć z coraz większymi problemami kadrowymi. W zimie Kraśnik opuścili m.in. Penn Orji, Damian Gawron, Łukasz Mietlicki czy Maksim Bolkit, natomiast Kacper Skrzypek i Filip Drozd przenieśli się do Hetmana Zamość, a w odwrotną stronę powędrowali Anton Lutsyk oraz Oleksiy Rodevych. Ukraińcy jednak w dużym stopniu zawodzą, a kibice Stali z nadzieją wypatrują kolejnego powrotu lidera klasyfikacji strzelców IV ligi w rodzinne strony. Po stronie plusów można wpisać jedynie Piotra Piotrowskiego i Rafała Króla, którzy wrócili do Kraśnika po kilku latach gry w Motorze Lublin. Z dobrej strony pokazał się zwłaszcza doświadczony pomocnik, który w tym roku zdobył już czternaście bramek i szturmem wdarł się do czołówki klasyfikacji strzelców. Dziury w składzie Szewc uzupełnia zdolną młodzieżą – Adam Orzeł, Albert Pluder, Jakub Gajewski, Emil Zieliński, Ernest Skrzyński czy Arkadiusz Maj nalezą do podstawowych zawodników Stali, a żaden z nich nie ukończył jeszcze wieku młodzieżowca!
Spore powody do narzekań na sytuację kadrową ma również opiekun sobotnich gości. Lublinianie są bowiem trapieni istną falą kontuzji – Grzegorz Białek od dłuższego czasu nie może korzystać z Dominika Muchy i Karola Ręby, wciąż nie w pełni sił są Jakub Kosiarczyk oraz Rafał Stępień, a na dodatek w starciach z Victorią Żmudź i Tomasovią urazów doznali Jacek Paździor, Damian Kamola oraz Andrzej Gutek. Podobnie jak w Stali dziury łatane są młodzieżą. Przed tygodniem szanse dostali Wiktor Rasiński i Patryk Jęczeń, którzy na co dzień występują w mistrzowskim zespole juniorów młodszych. Na tle wymagającego rywala zaprezentowali się pozytywnie i w Kraśniku zapewne również pojawią się na boisku. Zdecydowanie pozytywną informacją jest powrót Jarosława Milcza, który odcierpiał już kartkową karencję i ponownie będzie głównym żądłem w talii Białka.
Jesienią lublinianie dwukrotnie podejmowali na Wieniawie kraśniczan i dwukrotnie osiągnęli pozytywne wyniki. Dwudziestego pierwszego września minionego roku Lublinianka ograła Stal w 1/8 okręgowego Pucharu Polski 2:1, a bohaterem spotkania był nieco zapomniany już Mateusz Kłyk. Natomiast na zakończenie ligowej jesieni padł bezbramkowy remis, ale bliżej przechylenia wyniku na swoją korzyść byli miejscowi, dwukrotnie obijając obramowanie bramki. Oba zespoły zmierzyły się ze sobą również zimą w ramach test meczu i ponownie zwycięscy z boiska schodzili zielono-biało-czerwoni, wygrywając 2:1.
Spotkanie poprowadzi trójka sędziowska z OKS Lublin w składzie Łukasz Szczołko, Robert Brzozowski i Kamil Szczołko. Początek meczu o 17:30.